Wprawne oko dostrzeże dwa rodzaje zegarów peronowych

Nowy jeszcze nieczynny Tam jakaś grubsza modernizacja informacji pasażerskiiej ma miejsce, więcej szczegółów znasz zapewne Ty

Nie pracuje w PKP PLK , ale z tego co się orientuje LCS Opalenica wymagał kompleksowej modernizacji (przestarzałe urządzenia, które coraz trudniej było na bieżaco utrzymywać). Niejako przy okazji wymieniono również semafory na stacjach oraz semafory SBL, a także urządzenia SSP oraz rogatki. Zlikwidowano dyżurnego ruchu w Zbąszyniu, a jego zadania przejął LCS Zbąszynek. Generalnie modernizacja modernizacji.....

Generalnie można powiedzieć, że im nowocześniejsze urządzenia tym bardziej krótkotrwałe ze względu na śmierć technologiczną. W Szwecji za czasów "przedunijnych" urządzenia SRK dla kolei opracowywano dekadami, zdalne sterowania i LCSy były już w latach 60-ch XX wieku, a urządzenia oznaczano rokiem wprowadzenia danego typu do użytku. Zarządca infrastruktury ostatnimi latami dokonuje "demodernizacji" zastępując urządzenia z lat 80'ch rozwiązaniami z lat 50'ch lub 60'ch gdyż półprzewodników z lat wczesnych komputerów już nie da się serwisować, natomiast starsze rozwiązania na przekaźnikach wciąż można utrzymać w sprawności z racji prostoty komponentów.

Jeżeli zegarek w aparacie pracował prawidłowo, to wychodzi na to że ani stare ani nowe zegary nie wskazywały właściwego czasu

To jest duże wyzywanie stojące przed branżą, żeby znaleźć sposób na bieżace, tanie i bezpioeczne serwisownie i unowocześnianie komputerowych systemów SRK. Zegarek w aparacie był poprawnie ustawiony

Jak zwykle w Szwecji doszli już do wniosków, na które nam przyjdzie poczekać kolejne dekady, przy okazji przepalając miliony z UE. Niemniej dziwne to uczucie obserwując wymianę zegarów czy półrogatek które jeszcze niedawno uznawaliśmy za nowoczesne i zmodernizowane. Lata mijają niespostrzeżenie. Na zdjęciu wartym uwagi jest też masz radiołączności, oczywiście nieużywany, stosowne śledztwo w tej sprawie prowadzi NIK.

Skończy się kasa z UE, może zacznie się myślenie? A w sprawie GSM-R to PLK ma się sądzić z wykonawcą - obie strony wytoczyły sobie sprawy

Optymista. Jak nie "unijną" to i każdą inną kasę się przewali. Niestety takie myślenie nie jest obce także w innych krajach, stąd nie mam złudzeń na poprawę. Co do myślenia lub nie - to bardziej mentalność urzędniczo-biurokratyczna - wszędzie jest tendencja do zasłaniania się papierologią, spełnianiem norm, wymogów, na pierwszym miejscu jest uniknięcie "podłożenia" się, w końcu inwestycja za "nie swoje"...